Namiot ten był ostatnim punktem na mapie podczas mojego ostatniego pobytu w Niemczech. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Przyznam, że nigdy wcześniej nie byłem
w podobnym tego typu miejscu. Bez dokładnych wskazówek nie można go znaleźć, gdyż jest on pokryty ziemią i wymaga bardzo bliskiego podejścia. Również niedaleko są domostwa i trzeba zachowywać się w miarę cicho. W każdej chwili można zostać zauważonym. Mi po części pomogła burza, która rozpoczęła się tuż po moim wejściu do środka. Padający deszcz dawał gwarancję, że przez pewien czas będę mógł we wnętrzu czuć się swobodnie. W środku jak zobaczycie na zdjęciach panuje lekki nieład. Brak jednak oznak wandalizmu. Część wyposażenia pozostało. Prawdopodobnie spowodowane jest to tym, że mało osób o tym miejscu wie i w pobliżu mieszkają ludzie.
Niestety nie mam więcej informacji o tym miejscu.
Marek Pawlicki
GALERIA ZDJĘĆ