Ten nietypowy ośrodek kultury zawdzięcza swoją nazwę od jaskrawoczerwonego koloru sufitu w sali koncertowej. Odwiedziliśmy go podczas naszej drugiej wyprawy do krajów bałtyckich.

Było to upalne czerwcowe południe. Byliśmy już po dwóch innych miejscach, które nas mocno zmęczyły. Do środka dało nam się dostać bez większych problemów. W środku jednak okazało się, że budynek został mocno zdewastowany. W niektórych pomieszczeniach ktoś urządził sobie coś na wzór hotelu rodem z Halloween. Sporo graffiti i i dziwnych manekinów i porozlewanej czerwonej farby.

Na szczęście udało się zrobić kilka ciekawych ujęć i pojechaliśmy w dalszą drogę.

Marek Pawlicki

GALERIA ZDJĘĆ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *