Pociąg katastroficzny był rdzeniem pociągu ratowniczego, który miał być wykorzystywany w przypadku klęsk żywiołowych. W rzeczywistości jednak te pociągi, których było 14 w byłej NRD ,były używane jako szpital mobilny podczas dużych manewrów wojsk państw
Układu Warszawskiego. Dodatkowo wykorzystywany był podczas zgrupowania Radzieckich Wojsk Zachodniej Grupy stacjonującej w Niemczech.
Zarządzała nim oficjalnie centrala zarządzania maszynami Deutsche Reichsbahn w Berlinie.
W pociągu na stałe przebywało 4 pracowników kolei, którzy utrzymywali go w stałej gotowości. Podczas misji dyżurowali różni lekarze, pielęgniarki, kucharze i pomocnicy kuchenni.
Ogólnie pociąg taki składał się z dwóch wagonów łóżkowych z trzypiętrowymi łóżkami piętrowymi, wagonu magazynowego (w którym znajdowały się również namioty dla innych rannych), wagonu operacyjnego, wagonu kuchennego i wagonu maszynowego.
Pociąg który zobaczycie na zdjęciach składał się z wagonu kuchennego który składał się z dwóch pomieszczeń. W jednym naczynia były myte i suszone gorącym powietrzem. Z tego pokoju zagląda się do dużej kuchni, w której znajduje się ośmiopalnikowa kuchenka i trzy duże płyty grzewcze. Za strefą gotowania znajduje się przygotowywanie posiłków z dużymi komorami chłodzącymi, kredensami, maszynami do obierania ziemniaków itp.
Wagon operacyjny. Tutaj najpierw wchodziło do wyłożonego kafelkami pokoju, w którym ranni byli rozbierani i czyszczeni. Za nią znajduje się sala operacyjna, która wyposażona jest w stół operacyjny wraz z towarzyszącymi mu urządzeniami. Wentylatory oraz wszelki niezbędny sprzęt medyczny, który jest potrzebny w nagłych wypadkach. Jest też małe pomieszczenie, w którym przechowywano materiały chirurgiczne i można było sterylizować przedmioty. Obok małe pomieszczenie (apteka).
Wagon łóżkowy – z trzypiętrowymi łóżkami piętrowymi, wagonu magazynowego i technicznego.
Pierwszy raz odwiedziłem to miejsce w 2019 roku. Niestety nie było możliwości wejścia do środka. Pociąg należy do stowarzyszenia, które na co dzień opiekuje się nim i innymi eksponatami. Należy wcześniej umówić się na wizytę.
Marek Pawlicki
GALERIA ZDJĘĆ